Mam problem z myśleniem narracyjnym. Ciężko mi skupiać uwagę na jednym temacie i rozwijać cały czas tą samą myśl. Wolałbym, tak jak normalnie myślę, dopisywać zdanie tu, zdanie tam, wtedy gdy do mnie sama spłynie jakaś myśl zamiast ją wyciskać na siłę. Dlatego prowadzenie tego bloga dla mnie to taka trudna sprawa, rzadko kiedy moja myśl na jakiś temat przekracza parę zdań i wydaje mi się całkowicie nie nadająca się do publikacji. Marzy mi się platforma blogerska w której można by organizować swoje wpisy w sposób nie dowiązany bezpośrednio do chronologii, ale do ulotnej hierarchii myśli oscylującej wokół różnych słów kluczy. Przez którą można by się mozolnie przekopywać jak przez mózg autora pełen nieoczywistych i niespotykanych połączeń między myślami nanizanymi na tą samą nić inspiracji i przyczynowo-skutkowy związek. Przeklinam dzień w którym stwierdziłem że nie warto się pchać w informatykę, skutecznie znudzony programowaniem "żółwia" w Logo Comeniusie.
Moje życie ogólnie jest pełne takich żali do rzeczy których nie zrobiłem, albo nie nauczyłem się, talentów, które porzuciłem bo brakowało mi jakiś elementów potrzebnych do ich rozkwitu. Np, uwielbiam muzykę, słuchać, bo nigdy nie nauczyłem się porządnie grać ze względu na beznadziejne wyczucie rytmu i okropną koordynację ruchową. Obie te rzeczy są do wyćwiczenia ale zawsze brakowało mi do tego cierpliwości. Zarzuciłem fotografię, gdy zdałem sobie sprawę z tego, że nigdy nie będę wielkim fotografem i odciąłem się w ten sposób od jednej z niewielu rzeczy, które dawały mi radość i poczucie sensu w tym co robię. Lecz nie stanę się lepszym człowiekiem żałujące tego, czego nie zrobiłem, ale zbierając swoją dupę w troki i robiąc to co do mnie należy.
O i tu się objawia słabość ciągłej narracji, mówię o tworzeniu platformy blogerskiej i pojawia się dygresja na temat moich osobistych żalów i nie ma żadnej metody na to by to ładnie ująć by gdy zacznę kontynuować myśl o nielinearnym myśleniu połączenie było bezszwowe i dygresja nadal widoczna.
Chciałbym uwolnić swoje przemyślenia nadać im formę dryfujących obłoków, powiązanych ze sobą sznurkami odniesień i słowami kluczami. Nie chodzi nawet o to, czy mam jakąś wybitną potrzebę dzielenia się z nimi z kimkolwiek, bo wątpię żeby kogokolwiek obchodziło co myślę, ale chodzi o samą wygodę prowadzenia swojego wirtualnego banku przemyśleń i jeszcze lepszej możliwości nabijania się z własnej głupoty i krótkowzroczności za rok.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którym chce się to czytać. I szczerze mówiąc trochę się wam dziwię.